poniedziałek, 16 stycznia 2012

Rozdział dziewiętnasty

- Dryyyyń! – nareszcie usłyszałam dzwonek na lunch. Wsadziłam książki do torby i wyszłam z klasy. Od rana ludzie w szkole dziwnie się na mnie patrzyli i szeptali między sobą, kiedy przechodziłam korytarzem. Nie rozumiałam o co im chodziło. „Czyżby Kendra znowu wysłała komuś seks sms-a z mojego telefonu?”, martwiłam się.
- Amanda! – odwróciłam się i ujrzałam Rachel biegnącą w moją stronę.
- Hej. Nie wiesz co się dzieje? Wszyscy tak jakoś dziwnie się na mnie patrzą. – szepnęłam.
- Nie tylko na ciebie. Też tak mam od rana. – zaczęła bardzo szybko mówić. – Na matematyce ten palant, Matthew, zaczął się śmiać ze mnie z kumplami i gadać coś o lizaniu się. Kiedy zauważył, że nie załapałam o co chodzi pokazał mi na telefonie jakąś stronę internetową. Były tam zdjęcia z wczoraj jak przytulam się i całuję z Zayn’em! Twoje i Niall’a też tam były!
- Co…?! Ale skąd one się tam wzięły?
- Jakiś paparazzi nas przyłapał.
- W sumie i tak dowiedzieli się stosunkowo późno… Powinnyśmy się były spodziewać, że prędzej czy później wszystko się wyda. Ale to o to chodzi wszystkim w szkole?
- Tak… Ale bardziej o to co napisali pod tym zdjęciem. Napisali, że wykorzystujemy ich, żeby było o nas głośno, bo w końcu jesteśmy tylko dziewczynami z domu dziecka, ofiarami losu. Napisali coś jeszcze, ale nie zdążyłam przeczytać, bo Matthew zabrał mi telefon.
- Ale przecież to nie prawda! To wszystko kłamstwa! – wkurzyłam się.
- Większość tego co piszą na takich portalach to kłamstwa, które krzywdzą innych.
- I co z tym zrobimy?!
- Chyba nie możemy nic zrobić…
- Masz zamiar pozwolić się tak oczerniać?! – zdziwiłam się.
- Nie. Ale to nie znaczy, że mam zamiar kłócić się z paparazzi. Oni są mistrzami oczerniania innych. Zrozum, to wojna, której nie wygramy.
- Będziemy to po prostu ignorować?
- Te wszystkie spojrzenia tak. I nie będziemy odpowiadać na wyzwiska.
- Jakie wyzwiska?
- A no tak… Nie wspomniałam. – zawahała się. – W komentarzach… wyzywali nas od dziwek i tym podobnych.
- Ale przecież oni nawet nas nie znają!
- Myślą, że znają. I że mogą oceniać.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Czy wściekać się czy płakać. To wszystko było okropne. Te plotki, które o nas wymyślili. Te komentarze od ludzi,  którzy tak naprawdę nic o nas nie wiedzieli. Do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka, ale nie poruszyłam się. Stałam na środku korytarza zaszokowana tym wszystkim.
- Amanda, musimy iść. – pociągnęła mnie Rachel. – Spóźnimy się na lekcję.
Po chwili w końcu ruszyłam się z miejsca i poszłam za moją przyjaciółką.

***

- Gdzie idziesz? – zapytała mnie Rachel, kiedy wychodziłam z naszego pokoju.
- Do świetlicy.
- Pójść z tobą?
- Nie, nie trzeba.
- Jak chcesz.
Poszłam do świetlicy. Na szczęście akurat jeden z komputerów był wolny. Wpisałam w wyszukiwarce dziewczyna Niall’a Horan’a. Wyskoczyło mi mnóstwo wyników. Kliknęłam w pierwszy link i zaczęłam czytać. Opisywali nas tam podobnie jak opowiadała mi Rachel. Spojrzałam na komentarze. Pierwszy był treści:
Lepiej niech te dz*wki się od nich odwalą, bo jak nie to ja je dorwę.
Przeczytałam kolejny:
Przez nie zespół się rozpadnie!
I kolejny:
One pewnie chcą tylko się z nimi przespać i żeby było o nich głośno. Żałosne.
I następny:
Te dz*wki zniszczą im życie!
Reszta komentarzy była podobna, nie było ani jednego pozytywnego. Zamknęłam stronę i poszłam poszukać jakiejś opiekunki. Znalazłam jedną ze starszych – Tiffany – w kuchni.
- Mogę wyjść? – zapytałam.
- Dokąd?
- Na spacer do parku, przewietrzyć się trochę.
- Zgoda, ale wróć najpóźniej za godzinę.
- Dobrze.
Poszłam do pokoju wziąć bluzę.
- Idziesz gdzieś? – zdziwiła się Rachel.
- Przejść się do parku. – odparłam wychodząc.
Doszłam na miejsce po około piętnastu minutach. Usiadłam na ławce, na której w sobotę całowałam się z Niall’em. Chciałam to wszystko przemyśleć. Przypomniałam sobie te wszystkie komentarze i mimowolnie łzy zaczęły cieknąć mi po policzkach. Nie chciałam płakać, ale nie umiałam przestać. To wszystko było okropne. „Dlaczego…?”, pytałam siebie w myślach. Nie dawałam sobie z tym rady.
- Amanda... – usłyszałam czyjś głos. Podniosłam głowę, ale ciężko było mi dostrzec kto to. Wszystko było zamazane przez te łzy. Po chwili rozpoznałam, że to Niall.
- Co ty tu robisz? – zapytałam spuszczając znów głowę. Nie chciałam, żeby widział jak płaczę.
- Nie odbierałaś telefonu, więc poszedłem do domu dziecka. Rachel powiedziała mi, że poszłaś do parku. Dlaczego płaczesz?
Nie odpowiedziałam. Patrzyłam na moje ręce spoczywające na kolanach.
- Przez to wszystko co o was piszą? – zapytał.
- Więc wiesz…?
- Rachel mi powiedziała. To przez to płaczesz?
Ponownie nie odpowiedziałam. Niall usiadł obok i mnie przytulił.
- Nie przejmuj się tym wszystkim. – powiedział głaszcząc mnie po głowie.
- Próbowałam… Ale to za trudne. Dlaczego ludzie muszą tacy być? – zapytałam łkając.
- Nie wiem… Ale za to wiem, że naprawdę ci na mnie zależy. To chyba najważniejsze? Że ja znam prawdę.
- Tak. Ale mimo wszystko te komentarze nie są przyjemne.
- Wiem o tym… Ale jeśli chcesz być ze mną to jest to nieuniknione. Jeśli nie dasz sobie z tym rady to zrozumiem… - posmutniał.
Przez chwilę się nie odzywałam. Myślałam o tym co właśnie mi powiedział.
- Nie. – odparłam w końcu.
- Co nie? – zapytał.
- Nie zakończę naszego związku przez takie coś. Postaram się być silna. Dla ciebie. Dla nas.
Uśmiechnął się do mnie i pocałował delikatnie w usta.
- Nie płacz już. – powiedział. – Nie lubię, kiedy to robisz. – otarł łzy z moich policzków.
Nagle wyjął coś z kieszeni. Zorientowałam się, że to scyzoryk.
- Po co ci to? – zapytałam zdziwiona. Zaczął coś ryć w ławce. – Co ty robisz?
Nadal nie odpowiadał.
- Niall?
Po chwili zorientowałam się, że wyrył tam nasze inicjały. Na koniec otoczył je serduszkiem.
- Trochę nie wyszło mi to serce. – skrzywił się. Zamknęłam mu usta pocałunkiem.
- Mnie bardzo się podoba. – uśmiechnęłam się, kiedy odsunęłam się od niego.
Odwzajemnił uśmiech i schował scyzoryk do kieszeni.
- Czemu miałeś go przy sobie?
- Planowałem zabrać cię do parku i pomyślałem, że może wyryję tu coś takiego.
- Ale przecież to miejsce publiczne. – zwróciłam mu uwagę, choć sama nie bardzo się tym przejmowałam. Niall w odpowiedzi przewrócił oczami.
- Teraz to nasza ławka. – uśmiechnął się i ponownie mnie objął.
___________________________________________________________________

Zapomniałam pod poprzednim rozdziałem dodać, że dzięki temu blogowi poznałam mnóstwo wspaniałych osób <3
Dziękuję Kasi, która poinformowała Was o poprzednim rozdziale ;* (choć niekoniecznie się do tego paliła xd)
Eh, musze się w końcu ograniczyć z tym dodawaniem rozdziałów, coś za często to robię ;p
A i pozdrawiam moje Zaniamlorry’s Angels :D xd @HazzaConda i @LouieConda
Całusy,
Olga

26 komentarzy:

  1. PO 1. JESTEŚ NIENORMALNA, BO TEN ROZDZIAŁ KRÓTKI.
    PO 2. JESTEŚ NIENORMALNA I MASZ DODAWAĆ 1 ROZDZIAŁ DZIENNIE
    PO 3. JESTEŚ NIENORMALNA, I ZA TO CIĘ KOCHAM ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. biedna Amanda i Rachel :( Nienawidzę takich ludzi oO. rozdzaił jka zwykle ŚWIETNY.

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam do mnie http://if-we-could-only-turn-back-time.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. "NASZA ŁAWKA" AWWE < 33. WKURZYŁAM SIĘ, CZYTAJĄC ŻE JE WYZYWAJĄ, NO EJ : C. W OGÓLE TO PISZ SZYBKO NN, ALBO GO DODAJ. <3. ZANIAMLORRY'S ANGELS < 33

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahaha ograniczyć rozdziały ?.! Dobry żart xD Rozdział zajebisty ♥ *___*

    OdpowiedzUsuń
  6. grrh, głupi hejterzy. biedna Amanda :<

    rozdział świetny, dodawaj częściej! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nasza ławka... ahhh *,* Romantyczność Nialla mnie powala! <3 Rozmarzyłam się :) No i mam nadzieję, że te komentarze jakoś przycichną... świetny rozdział :) [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  8. Agrr.... Zamiast się uczyć czytam Twojego bloga, a później wyobrażam sobie te wszystkie scenki! No, ale cóż ja poradzę, że ja to uwielbiam? Czekam na następne ;)

    Pozdrawiam, Kinga1D

    OdpowiedzUsuń
  9. super rozdział i wcale nie wstawiasz za dużo rozdzialow !

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie, to nie prawda! Ja się nie zgadzam! Masz wenę to się nią dziel! :D I dodawaj NN <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Według mnie to te rozdziały dodawane są za powolno a ty mi tu wyjezdzasz ze za szybko chyba Cię ............... A wracajac do Bloga to jak zwykle zajebisty :* Martusia

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie , że nie . Dobrze , że dodajesz te rozdziały . ; d . Twoje opowiadanie jest MEGAA . Czekam na dalsze . ; *

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaaa, tak się wczułam, że sama zaczęłam ryczeć xD Jak ja nienawidzę takich ludzi -.- A jak przestaniesz dodawać często rozdziały to będę ci spamować na twitterze ^^ ;D <3

    OdpowiedzUsuń
  14. świeeetny !.Wkurzyły mnie te komentarze za bardzo się wczułam.Oby teraz było lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny mam nadzieje,że nie będzie już tych złośliwych komentarzy to okropne :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Media takie są..Wymyślą wszystko by przykuć uwagę odbiorców i obrazić ich tym samym..
    Nie da się już tego zmienić.
    Ważne, że Niall i Amanda razem są szczęśliwi :)
    Pozdrawiam, Kate ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. haha, późna godzina, a ja o tej porze już nie myślę! haha, nw co napisac! xD kocham to opowiadanie, a ten rozdział boski xxx

    OdpowiedzUsuń
  18. Ludzie to są w chuj dziwni ... :// No ale cóz. Jaki Niall jest słodki <3 Ubustwiam twoje opoiwadanie .:)) I pamiętam jeszcze 1 rozdział! A w ulubionych mam zapisane tak - Niall gitara ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. świeetne jak zawsze :D
    aa no i dobrze ,że dodajesz tak szybko , bo jak dla mnie to i tak za rzadko , ehh ;] noo i kiedy Rose wkroczy do akcji, bo jakoś dawno jej nie było ? / wowlovely69

    OdpowiedzUsuń
  20. jakie piękne *-__*

    OdpowiedzUsuń
  21. Ojeju, na miejscu Amandy też bym się popłakała. Niektórzy ludzie są naprawdę zawistni. Nigdy tego w pełni nie zrozumiem. Rozdział świetny. I aww, Niall jaki słodziak. Chociaż to podchodzi pod wandalizm... Cii.. Jemu przebaczymy <3 Czekam na dwudziesty. Już?! <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Biedna Amanda . ;( Normalnie miałam łzy w oczach . Ty dopiero masz statystykę. ;) [ itsgottabeyou.blog.onet.pl ]

    OdpowiedzUsuń
  23. O nie, nie, nie ! Rozdziały dodajesz w sam raz :D Więc wiesz ;p Nawet nie spróbuj tego zmieniać ! :D Taaak, Kasia najlepsza xdd Cel uświęca środki xd Twitter to jest jednak dobra sprawa ;p Kurcze, najgorsze w sławie to papparazzi -.- Grr ... ale Nialler był słooooooooooooooodziusi ! <3 Fajnie, że Amanda postanowiła "walczyć" z tymi hienami ! :D A te fanki to też kurcze jakieś nie dorobione ! Powinny się cieszyć szczęściem Nialla, tak jak my np. cieszymy się ze szczęścia Danielle i Liama ! :) A to z tym scyzorykiem i ławką było meeega ! <3 :) Ehh, ludzie potrafią być chamscy - jeśli chodzi o szkołe ! :/ Brutalna rzeczywistość :D I jeszcze dobre w tym rozdziale jest to, że jest BEZ ROSE ! <3 Hyhyhy xdd Kocham to i nie ma za co ! <3 Love, love, love ! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się ,ludzie to w większości chamy ;/

      Usuń

  24. Po 1. Kocham tego bloga
    Po 2. Czemu tak posmutniało .?
    Po 3. Y..... Jak się skończy ten blog to będe ryczeć -.-

    OdpowiedzUsuń